Wprowadzenie:
Każdy z nas ma marzenia, czasem mniejsze, czasem większe, niektóre wydają się nam całkowicie banalne a inne nie możliwe do zrealizowania. Najważniejszym jest, żeby się nie poddawać, nie zakopywać ich w najgłębszej szufladzie z przekonaniem, że nie da się rady, że to nie ma sensu. Mnie udało się zrealizować kilka z marzeń, które miałem, dlatego wiem, że warto ryzykować i podjąć walkę. Jakie uczucia towarzyszą nam, gdy dosięgamy marzeń? Radość, szczęście, poczucie spełnienia, wiara w siebie i swoje siły, zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Teraz czuję, że nadszedł czas na kolejne wyzwanie, przejechać świat rowerem!
Pierwszy pomysł na rowerową przygodę narodził się w 2012 roku. Wtedy udało mi się objechać na dwóch kółkach Skandynawię. Ale moment… Jak to objechać świat rowerem? Ale jak? – pytają znajomi. Jak to, jak? To znaczy co? Jak zorganizujesz finansowanie? Nie boisz się? Jak długo chcesz jechać? Na te, i inne pytania odpowiadałem już w poście Scandinavian flick. Cieszę się, że takie pytania rodzą się w głowach moich rozmówców, oznaczają bowiem, że mój projekt wzbudza pewne zainteresowanie. Chętnie odpowiem na wszystkie pytania jeszcze raz a może nawet pojawią się kolejne, nowe?
Czas:
Myśle, że czas to mój największy luksus, ponieważ mam go dużo i nie muszę się ograniczać. Wyprawy dookoła świata innych rowerzystów to okres od roku do trzech lat. Zobaczymy ile mi to zajmie.
Finanse:
Oszczędzanie to podstawa. Ja jakiś czas temu obniżyłem swoje miesięczne wydatki do minimum, co pozwoliło mi wygospodarować pewną sumę pieniędzy. Zgodnie z wyliczeniami mój dzienny budżet w trakcie wyprawy będzie wynosił około 25€. W trakcie wyprawy będę sie przemieszczał dzięki sile własnych mięśni, spał w namiocie i podejmował prace zarobkowe. Reszta wyjdzie w praniu, czyli na trasie. Jestem otwarty i pozwolę się życiu poprowadzić i zaskoczyć.
Rower i sprzęt:
W 90% jest to ten sam sprzęt i rower, którym w 2012 roku zdobyłem Nordkapp. Wykonałem serwis, zmieniłem siedzenie i podkręciłem wszystkie śrubki :)
Strach:
Generalnie mówiąc to staram się nie bać. Odrzuciłem strach, bo może on stanowić niepotrzebną blokadę. Odrzuciłem strach ponieważ nie będzie on mi potrzebny w trakcie podróży. Uśmiech na twarzy i pozytywne myślenie będzie moją codzienną bronią.
Ubezpieczenie:
Roczne ubezpieczenie firmy HanseMercur, którego koszt wynosi około 385€.
Szczepionki:
Część szczepionek, które wykonałem w 2012r wciąż mają datę ważności. Muszę odświeżyć jedną oraz wykonać dwie dodatkowe na wściekliznę i tyfus. Ich koszt to około 290€ Link.
Trasa:
Start jest w Wiedniu, przez Europe chcę się dostać do Afryki i dojechać aż do samego Dakaru. Potem zobaczymy gdzie mnie poniesie.
Pozdrawiam
Piotr
Tekst: Piotr Płoszajski
Opieka literacka: Magdalena Marszałkowska